Jak przenieść prawa autorskie?

04.05.2017 (Aktualizacja: 07.10.2024)

Wiesz jak przenosi się towar z wózka na ladę, dziecko do łóżeczka i pranie z kosza do pralki. Ale jak przenieść prawa autorskie? Sytuacji nie ułatwia fakt, że polskie prawo odróżnia prawa autorskie majątkowe od osobistych. Te drugie są w ogóle nieprzenoszalne. Jak połapać się w gąszczu zawiłości i napisać umowę tak, żeby była ważna, a Twoje prawa twórcy zabezpieczone? Razem z partnerem merytorycznym serwisu Faktura.pl, firmą Legal Geek, przygotowaliśmy kilka podstawowych wskazówek dla autorów, freelancerów i copywriterów. Korzystaj z nich i bezpiecznie rozliczaj się za wykonane dzieła.

Co to jest utwór?

Zdjęcie, tekst, grafika, program szkolenia, makieta, rysunek, piosenka, motyw muzyczny, zapach – jeśli tylko posiada choć przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze i zostanie ustalone w jakiejkolwiek postaci, jest przedmiotem prawa autorskiego. Niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Tak powstaje utwór. Utwór, jak każdy przedmiot prawa, podlega ochronie. W polskim prawie jest ona dwojakiego rodzaju.

Prawo osobiste a majątkowe – jaka jest różnica?

W chwili powstania gotowego zdjęcia, rysunku lub tekstu, rodzą się prawa autorskie przysługujące osobie, która taki utwór stworzyła. Innymi słowy, autor staje się właścicielem dzieła i może z nim robić, co tylko zechce. Posiada do niego prawa dwojakiego rodzaju – osobiste i majątkowe. Mówiąc najprościej jak się da – autor ma prawo podpisać dzieło swoim nazwiskiem (prawo autorskie osobiste) oraz na nim zarabiać (prawo autorskie majątkowe). To pierwsze prawo jest niezbywalne, tym drugim może się podzielić całkowicie albo tylko trochę.

Co to znaczy „niezbywalne”?

Niezbywalność autorskich praw osobistych oznacza, że nie da się takiego prawa sprzedać, ani przekazać innej osobie. Co prawda można w umowie dodać zapis, że autor zobowiązuje się, iż nie będzie korzystał z prawa do podpisywania zdjęcia swoim nazwiskiem, ale za złamanie takiego postanowienia może mu grozić co najwyżej kara, natomiast zawsze będzie on miał prawo żądać podpisania swojego utworu.

sowa poleca portal

Sprawdź, jak nasz program do faktur może uprościć Twoje rozliczenia

Każdy sąd mu to zasądzi. To samo dotyczy decydowania o pierwszym upublicznieniu dzieła (na przykład wykonania piosenki na konkretnym festiwalu) czy nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

Jak zarabiać na utworze?

Co innego zarabianie na utworze. Autor tekstu może swobodnie dysponować prawem do korzystania z napisanego felietonu, reportażu lub wiersza. Może albo zachować go dla siebie, wówczas nikt inny nie będzie miał prawa do zarabiania na takim utworze, albo udzielić na swoje dzieło licencji, albo pozbyć się go całkowicie przenosząc majątkowe prawa autorskie na firmę, która najlepiej wykorzysta jego zdolności lub najwięcej zapłaci.

Co to jest licencja?

Udzielenie licencji to w uproszczeniu przyznanie innej osobie lub firmie prawa do korzystania z utworu (prawo to może być odpłatne lub nie). Autor nie pozbywa się zupełnie praw do dzieła, a jedynie pozwala innym, w określonym w umowie zakresie, do korzystania z jego programu lub grafiki. Zwykle nieporozumienia pojawiają się wtedy, gdy umowa licencji nie precyzuje zbyt dokładnie w jaki sposób inna firma może korzystać z dzieła. Dlatego jej precyzyjne spisanie uwalnia strony od niepotrzebnych konfliktów. Sytuacji nie ułatwia fakt, że często umowy licencji nie są spisywane na piśmie, ale ich warunki strony ustalają w mailu lub nawet telefonicznie. Taka umowa licencji jest co prawda ważna, ale dochodzenie po kilku tygodniach co strony właściwie miały na myśli może popsuć humor niejednemu artyście.

Czym się różni licencja od przeniesienia majątkowych praw autorskich?

Zupełnie inaczej ma się sprawa z przeniesieniem majątkowych praw autorskich. W tym przypadku twórca pozbywa się całkowicie prawa do zarabiania na swoim utworze, przekazując go na własność innej osobie.

To tak, jakby oddawał komuś swój samochód albo rower i sam nie mógł z niego korzystać. Prawo wymaga, aby umowa taka była zawarta na piśmie – to jest z własnoręcznym podpisem na kartce papieru lub z opatrzeniem elektronicznego pliku umowy bezpiecznym kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Inaczej umowa będzie nieważna. W takiej umowie jeszcze ważniejsze staje się określenie tzw. pól eksploatacji – czyli dokładne opisanie tego, co nabywca utworu ma prawo z nim zrobić. Jeśli jakiś obszar korzystania z utworu nie został opisany w umowie, oznacza to, że prawo do korzystania z tego obszaru nadal ma autor, a nie nabywca.

Po przeniesieniu majątkowych praw autorskich do utworu na wymienionych w umowie polach eksploatacji autor traci prawo do czerpania korzyści majątkowych ze swojego dzieła (czyli na przykład nie może sprzedać go ponownie innej firmie). Prawa te przechodzą całkowicie na nabywcę, który nawet ma prawo pozwać autora, jeśli ten narusza postanowienia umowy. Na szczęście autor na zawsze zatrzymuje prawo do podpisania utworu swoim nazwiskiem.

Dbaj o swoje utwory!

Przeniesienie praw autorskich to nie żarty. Dobrze jest wiedzieć, na co się zgadzamy. Jeśli chcesz sprzedawać swój program albo grafikę wielu różnym firmom, nie przenoś praw autorskich – podpisz umowę licencji. Jeśli firma wymaga na Tobie przeniesienia majątkowych praw autorskich, mając świadomość czego się pozbywasz, zażądaj za to odpowiedniej ceny.

Ale najważniejsze – opisz wszystko dokładnie w umowie i nie bój się negocjować dobrych warunków. Zdjęcie, tekst czy piosenka to towar jak każdy inny, za który wiele osób jest w stanie dużo zapłacić.

Wykorzystaj to z głową!

 

Tekst powstał we współpracy z nowoczesną firmą prawniczą Legal Geek, której usługi są dedykowane dla e-commerce, startupów oraz sektorów FinTech. Firma Legal Geek odpowie na Twoje dodatkowe pytania i pomoże Ci przygotować dobrą umowę licencyjną lub o przeniesienie praw autorskich.
Zaufaj profesjonalistom. Dbaj o swoje utwory.

Dominik Bożek

Autor kilkudziesięciu artykułów o tematyce biznesowej w branżowych mediach. Od lat realizuje misję edukowania przedsiębiorców ws. skutecznego korzystania z faktoringu poprzez tworzenie i dystrybuowanie treści. Absolwent Politechniki Warszawskiej, gdzie uzyskał tytuł magistra Administracji ze specjalizacją Finanse i Bankowość. Redaktor naczelny biznesowego serwisu portal.faktura.pl.

in

Jeżeli ten artykuł był pomocny, pomyśl jak pomocny jest nasz program